Baenuru

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

KALENDARZ
OGŁOSZENIA
Wiosna 1769 r.__|__Dzień 2.

Śniegi powoli znikają z Gór Tenaro, uwalniając kolejne dolinki i szlaki dla wędrowców, należy jednak uważać na liczne osuwiska i lawiny. Rzeka Mirova mocno wezbrała i miejscami rozlewa się na szerokim obszarze, ciesząc wszelką bagienną roślinność. Na całym półwyspie drzewa puszczają nowe pączki, rozwijają się kwiaty i drobne roślinki, wypełniając krajobraz zielenią. Choć za dnia temperatury robią się przyjemne, to nocą nadal może być całkiem zimno, pojawiają się przymrozki, a sezon palenia w kominku jeszcze nie całkiem się skończył. Często zamiast śniegu pada przelotny deszcz, coraz częściej też można zobaczyć na niebie burzowe chmury. Fauna Baenuru również korzysta w pełni z nadchodzących cieplejszych dni, a w różnych zakątkach można dostrzec ślady młodocianych łapek.
۞ Najnowsze wydarzenia fabularne - poruszenie i alarm w Porcie Siengar, mieszkańcy zastanawiają się, co z tego wyniknie, a policja chwilowo milczy, starając się ogarnąć powstający chaos.

۞ Zapraszamy do spisu języków - znane postaci języki i dialekty można wypisać w polach w profilu, wliczając w to te spoza Baenuru.

۞ Rdzenne ludy Baenuru - mieszkańcy półwyspu sprzed przybycia doń Medevarczyków.

۞ Religie Baenuru - zbiór głównych wyznań pojawiających się na półwyspie.

۞ Oznaczenia i identyfikacja - systemy znaków stosowane w Medevarze i Kirtanie, zarówno teraz, jak i za czasów wojny.

GŁÓWNI MISTRZOWIE GRY

#51 2022-12-30 11:58:18

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 108.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Smoczyce na pewno odczuwały nietypową atmosferę jaka się zrobiła. Może nie do końca rozumiały nawet dlaczego, szczególnie reakcja Starka była dla nich zagadką. Jedynym ich pomysłem był fakt że nie widział takiego gatunku smoka. One w sumie też nie, ale powoli wypadało już się przyzwyczajać do wszystkich nowości… No może z wyjątkami.


Amirze nie spodobała się reakcja Hisui’ego na jej słowa, a tym bardziej jego niezapowiedziany odlot. Odprowadziła go wzrokiem widząc jego śmieszny sposób latania. Na pewno to było zadziwiające że umie latać bez skrzydeł. On nie był wodnym smokiem przypadkiem? Może jakaś mieszanka z wiatrem. Nie miała pojęcia. Najprawdopodobniej jego gatunek działał zupełnie inaczej, ale doświadczenia z własnego świata to było jedyne do czego mogła się odnosić. Tak czy siak, poczuła straszny zawód i złość. Nawet jeżeli go nie zobaczy w przyszłości. Próbowała pomóc i tak sobie po prostu odleciał. Nie chciała się w tym momencie czuć jak kretyn. Dlatego nie cierpiała jakichkolwiek interakcji z innymi, to zawsze kończyło się porażką. Wiadomo, z tyłu głowy miała że atmosfera się nie robiła przyjazna i pewnie Hisui przestał się czuć komfortowo w ich towarzystwie. Wydała z siebie pomruk, prawie warknięcie i powstrzymała się od gwałtownych ruchów ze złości.


Blaze po cichu obserwowała jak śmieszny smok odlatuje. Śmiesznie się wił w powietrzu, ciekawe czy bez skrzydeł latanie było trudniejsze. Specyficzny ten gatunek, ale ciekawie było na pewno zobaczyć. Szkoda że sam osobnik wydał jej się trochę zadufany. „Demony” powiedziała bezgłośnie wywracając oczami.


No a potem obydwie usłyszały jęk, spojrzały w kierunku źródła odgłosu. No i można było się spodziewać że był to Stark. Chyba odlot Hisui’ego to było dla niego za dużo. Nieźle musiał go przerazić ten nieznany gatunek.
- Czemu się go boisz? – Blaze tak czy siak się zdecydowała zapytać. Po prostu nie rozumiała reakcji. – Jest tylko trochę większy od ciebie.
Obydwie zdecydowały się nie zbliżać żeby dać mu przestrzeń którą najwyraźniej potrzebował.
- Raczej by Ci nic nie zrobił. Nie wydawał się groźny. – Dodała Amira.
- Prędzej irytujący. – Szepnęła Blaze z uśmieszkiem.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#52 2022-12-30 14:59:31

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 108.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Wciąż niepewnie zerkał w stronę, w którą odleciał Hisui, ale widać było, że powoli się uspokajał. Może i miewał dość... gwałtowne reakcje na potencjalne zagrożenie, ale nie był tchórzem. Na pytanie Blaze tylko spojrzał na nią głupawo. To nie tak, że się go bał... Znaczy, trochę tak, w końcu zachowywał się dziwnie, ale... No właśnie, zachowywał się dziwnie. To nie był strach, to była podejrzliwość. Zresztą miał ku temu dobry powód.


-Jest dziwny. Jak tamto... coś. - zaczął, wpatrując się w Blaze, a po chwili dodał, powoli dobierając słowa. -To coś na plaży. Druga Wathara. Ona jest dziwna, pluje czymś dziwnym. Chyba chora. - widać było, że z każdym słowem wydawał się coraz bardziej nieobecny, tak jakby sama myśl o tamtym czymś napawała go strachem. Zaraz jednak spojrzał na smoczyce nieco bardziej ogarniętym wzrokiem.


Wpatrywał się to w Blaze, to w Amirę, tak jakby liczył na to, że będą wiedziały, o co mu chodzi. Zaraz jednak wstał, i rozejrzał się wokół. Potencjalne zagrożenie minęło, zresztą siedział tu już dość długo. Chciał wrócić do osady. Miał nadzieję, że Wathara... ta prawdziwa Wathara... dalej tam była. Nie chciał zostać sam, bo gdzie miałby jej wtedy szukać? Puszcza była ogromna.


Wstał, po czym skierował się w stronę rzeki. Wszedł powoli do wody, znikając na jakiś czas pod jej taflą, by wynurzyć się po drugiej stronie. Wyszedł na ląd i otrzepał się z wody niczym mokry pies, a następnie odwrócił się w stronę dwóch smoczyc. Nie zapomniał o tym, że chciały pójść za nim, dlatego przez chwilę się w nie wpatrywał wyczekująco. Dał im chwilę czasu na to, by go dogoniły, po czym skierował się w stronę puszczy i zniknął między drzewami.


// z.t. --> Smocza osada //



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#53 2023-01-03 15:55:21

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 108.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Smoczyce wysłuchały dziwnego monologu Starka. Po pierwsze, tak długiej wypowiedzi dotąd nie usłyszały z jego strony więc pewnie musiał się przejąć. Po drugie, jego powód zaniepokojenia był strasznie dla nich dziwny i pomimo że tego nie chciały, śmiesznie znajomy. Pomimo tego kontekst wydawał się bez sensu i nie do końca rozumiały jak Hisui jest podobny do tej „drugiej Wathary”. Może fakt że nie widział takiego stworzenia wcześniej na oczy było jakimś powodem. Blaze i Amira spojrzały po sobie próbując coś z tego zrozumieć.


Jednak nie miały zbyt długo czasu  do namysłu bo Stark gdzieś zaczął iść. Mogłyby go zapytać o co chodzi ale może później i o ile będzie się czuł komfortowo o tym mówić. Z drugiej strony nie ich sprawa. Prędko wywnioskowały że Czerwony chce je zapewne zaprowadzić do tej smoczej wioski, ale Hisui był chwilowym problemem żeby tam w ogóle ruszyć. Obydwie bez słowa dogoniły Starka i ruszyły za nim.


[ Z.T. -> Smocza osada ]


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#54 2023-03-20 23:51:52

Ithaar
Użytkownik
Dołączył: 2022-04-02
Liczba postów: 45
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 80cm
Język: Tydrodzki, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Stark, Eurus, Ash
WindowsChrome 110.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Po jakimś czasie dotarli nad rzekę. Droga prowadząca z leśniczówka doprowadziła ich do miejsca, z którego w oddali widać było mury miasta, więc zdecydowanie byli niedaleko celu. Właściwie to mógłby zostawić tu Beat samą, raczej dotarłaby tam sama. No ale przeszli razem już tyle, że głupio byłoby tak po prostu sobie pójść. Zresztą wolał upewnić się, że ta nagle nie zemdleje. Jeszcze wpadłaby do wody i co wtedy? Nie był najlepszym pływakiem, więc na pewno by jej wtedy nie pomógł.


Spojrzał za siebie, upewniając się, że Beat za nim nadąża, po czym skierował się wolnym krokiem w stronę rzeki. Zbliżył się do brzegu, po czym schylił się by napić się parę łyków. Cała ta sytuacja z leśniczówki jednak trochę go zmęczyła, więc chłodna woda była jak najbardziej mile widziana. Zamoczył też przednie łapy, po czym przetarł oczy. Potrząsnął łbem na boki, a następnie usiadł. Z braku innego zajęcia pochylił się nad wodą i zaczął przebierać w niej przednimi łapkami. Było to w pewien sposób relaksujące.


KP
(21.10)
***  ***  ***

Offline

#55 2023-03-23 00:50:20

Beat
wilkokłak
Dołączył: 2022-11-15
Liczba postów: 33
Wiek: 23
Płeć: kobieta
Wysokość: 1.58m
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: dobry
Multikonta: Wathara, Bruno
WindowsChrome 111.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Beat, dość mocno skołowana i właściwie nadal nie do końca "obecna" po całej tej sytuacji w leśniczówce, szła za Ithem, starając nie potykać się o własne nogi. Czuła się... W sumie nadal nie za dobrze, definitywnie nie była gotowa na taką sytuację i to wszystko strasznie źle na nią podziałało. Jakby, no nie była mimo wszystko przyzwyczajona do bycia napadniętym, zobaczenia morderstwa i potem robienia za pseudopielęgniarkę tego samego dnia w przeciągu może jakiejś godziny czy coś. To było stanowczo za dużo.
Gdy Ith zatrzymał się, ta przesunęła wolno wzrokiem wzdłuż rzeki, po czym podeszła do wody. Zapach schnącej krwi od dłuższego czasu uderzał ją w nos, i prawdę mówiąc cieszyła się tylko, że nic nie jadła, bo pewnie by już wymiotowała, gdyby była po posiłku. Tak przynajmniej mogła zachować odrobinę godności... W każdym razie tak czy siak chciała się umyć. Zmyć z siebie całe to paskudztwo. Tyle, ile się dało.
Plus był chociaż taki, że w sumie nie miała za bardzo ubabranych od krwi ubrań, więc może... Jakoś to będzie? Tak sobie przynajmniej pomyślała, zanurzając ręce w lodowatej wodzie.
Chłód i kłucie w dopiero co zasklepionej ranie na ręce przywrócił ją trochę do rzeczywistości, niebieskooka, przykucając teraz przy brzegu strumienia, zaczęła czyścić dłonie, starając się w miarę dokładnie pozbyć się zaschniętego już częściowo brudu, jednocześnie krzywiąc się przy tym.
-Ja pierdolę.-Wymruczała pod nosem, raczej do siebie, niż do zielonego. Właściwie dopiero teraz zaczynało do niej docierać, jak chora była cała ta sytuacja w leśniczówce. W sumie była pod wrażeniem, że nie zemdlała w trakcie całego tego zajścia. Łał, brawo Beat, chociaż coś poszło w miarę okej tego dnia.
Oczyszczenie się z krwi zajęło jej trochę, bo robiła to dość skrupulatnie, chcąc pozbyć się całości brudu i smrodu ...I tego wszystkiego. Najpierw ręce, potem jakieś ewentualne resztki, które znalazły się na jej ubraniach, chociaż nie było tego jakoś specjalnie dużo, mimo wszystko gdy tu szli starała się zbytnio nie ubabrać.
...
...Bolała ją ręka. Ta, gdzie została zacięta. W sumie to nie chciała na nią patrzeć. Nawet nie dlatego, że była to jakaś poważna rana, tylko dlatego, że nie wiedziała, ile jeszcze zniesie. Gdy skończyła się w miarę ogarniać, bezceremonialnie rzuciła się na piach przy brzegu, wpatrując się w niebo.
Kurwa.
No miała dość, no.
Miała świadomość, że nie powinna, ale przez myśl przemknęło jej, że chętnie by się po prostu napiła. Tak, żeby zapomnieć o tym wszystkim.
Przymknęła oczy i dopiero po chwili się odezwała.
-...To ja nas w to wpakowałam.-Mruknęła.-Przepraszam.- Miała świadomość, że gdyby się wtedy nie zatrzymała, to wszystko poszłoby gładko. No i w sumie czuła się winna.


The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast

Offline

#56 2023-03-26 00:46:17

Ruth
Użytkownik
Dołączył: 2022-03-12
Liczba postów: 13
Wiek: Dam się o wiek nie pyta
Płeć: Facet, ale lubi być babą
Wysokość: 4m
Język: Wspólny
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Kto go tam wie
Multikonta: Spierdoks, Damon
WindowsChrome 111.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Rzeka to był sprawny sposób przemieszczania się pomiędzy najważniejszymi punktami Baenuru. Ruth właśnie się kierował do kolejnego, a mianowicie do swojej kryjówki w górach. Zdołał już bezpiecznie ukryć dokumenty w jednych ze skrytek. Wkrótce zostaną przejęte przez jakichś przydupasów. Tamtej wariatce powinny się spodobać. Może jakby udało im się przejąć Port lub chociaż zaatakować podjudziliby odpowiednio nastroje dla najlepszej dramy. Ruth chciał się roześmiać ale jedynie zakrztusił się wodą.


Pędził pod wodą utrzymując swoją wężową formę. Jego kończyny odpowiednio przekształciły się pod pływanie. Wywern co jakiś czas wychylał odrobinę łepetynę żeby się rozejrzeć po otoczeniu. W duchu cały czas miał nadzieję znaleźć przyjaciół lub rodzinę. Szczególnie jego dwie najbliższe siostry. Nie miał nawet czasu ich szukać specjalnie a miasto było spore. Możliwe też że klasycznie uciekły do lasu co tylko komplikowało sprawę.


Wychylając łeb któryś raz jego węch uderzył zapach krwi, po czym czyjeś narzekanie. Zatrzymał się na sekundę i ujrzał jednego z dwunogów. Niedaleko niego znajomy mu smok, nie był pewien skąd. Ruth szybko zanurzył się przylegając cielskiem do dna rzeki. Jego kolorystyka odrobinę przeszkadzała w ujrzeniu go. Wypuścił parę bąbli powietrza z ekscytacji. Zawsze tak szybko się ekscytował. Wiedział że czekają na niego w górach ale z drugiej strony… Sami się proszą, sami się proszą. Ciało potwora odrobinę zabulgotało znowu z emocji. Wywern zmroził się w miejscu dając sobie chwilę co zrobić dalej. W sumie nigdy nie zaznajamiał się specjalnie z dwunogami.

Offline

#57 2023-04-11 18:35:39

Ithaar
Użytkownik
Dołączył: 2022-04-02
Liczba postów: 45
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 80cm
Język: Tydrodzki, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Stark, Eurus, Ash
WindowsChrome 110.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Zabawę w wodzie przerwał mu odgłos kroków w pobliżu. Niby wiedział, że to Beat, ale i tak odwrócił się by spojrzeć w kierunku źródła dźwięku. Po tamtej akcji wolał być bardziej ostrożny, nawet jeśli nie było tu takiej potrzeby. Chciał coś powiedzieć, ale zaraz się rozmyślił, zamiast tego zaczął przyglądać się kątem oka poczynaniom towarzyszki. Właściwie to dopiero teraz zorientował się, że zaczęło się ściemniać. Wczesną wiosną działo się to bardzo szybko, wydawało się, że jeszcze chwilę temu było południe. Hm... Dobrze byłoby znaleźć jakieś schronienie, nie widziało mu się łażenie po ciemku, nie po tamtej sytuacji.


Beat po chwili położyła się na brzegu, gdzie po chwili namysłu dołączył do niej Ith. Gad przysiadł na piasku i owinął wokół siebie ogon, zachowując w miarę dystans od kobiety. Nie, że jej nie ufał, po sytuacji w leśniczówce nie miał ku temu powodów, ale uznał, że ta potrzebuje trochę wolnej przestrzeni. Nie była w najlepszym stanie, to było widać gołym okiem, zresztą nawet jeśli to łatwo było się domyślić, że to wszystko nią wstrząsnęło. Problem w tym, że Ith nie miał pojęcia, jak do tego podejść, jak do niej zagadać, cokolwiek. Pozostawało mu tylko potowarzyszyć Beat, przynajmniej do czasu, aż dojdą do miasta.


Na przeprosiny z jej strony tylko przekrzywił głowę. Że niby jej wina?
-Skąd mogłaś wiedzieć, że napadnie nas jakaś wariatka? - rzucił w odpowiedzi, wpatrując się w kobietę. -Nie twoja wina. Nie ma co lamentować. - dodał, po czym odwrócił wzrok w stronę rzeki. Nie był dobry w tego typu konwersacje.


I właśnie w tej samej chwili zauważył coś w wodzie, coś, co moment później zniknęło pod jej powierzchnią. Ith zmrużył oczy, po czym zerknął na Beat. Czy ona też to widziała...? Nie, nie mogła. Dalej gapiła się w niebo. Wrócił wzrokiem do rzeki. Może mu się wydawało? Był zmęczony, może miał jakieś halucynacje. Wyraźnie się jednak spiął. A co jeśli naprawdę coś widział? Wolał mieć się na baczności, ale nie chciał jeszcze straszyć Beat, w razie gdyby jednak się mylił.


KP
(21.10)
***  ***  ***

Offline

#58 2023-04-20 23:51:04

Beat
wilkokłak
Dołączył: 2022-11-15
Liczba postów: 33
Wiek: 23
Płeć: kobieta
Wysokość: 1.58m
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: dobry
Multikonta: Wathara, Bruno
WindowsChrome 112.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Kobieta wpatrzyła się w wieczorne niebo, delikatne odcienie różu i błękitu mieszały się z bielą drobnych obłoków - gdyby nie sytuacja w jakiej się znaleźli, Beat powiedziałaby, że pogoda jest piękna. Taka idealna na jakiś wypad nad jezioro, albo nad rzekę. Albo na spacer po lesie, chociaż po ten dzisiejszej przygodzie tych dziewczyna miała na jakiś czas już dość.
Przymknęła znów na chwilę oczy, tylko po to, żeby zaraz je otworzyć i przechylić głowę, wpatrując się w Itha.
Może ten miał rację, ale jednak i tak odniosła wrażenie, że jakoś ponosiła odpowiedzialność za całą sytuację. Mruknęła pod nosem, po czym uniosła się, podpierając się ramieniem.
-Może... Nie wiem. W każdym razie to wszystko nie powinno się wydarzyć.-Stwierdziła ponuro, a potem dodała, już bardziej żywym głosem-Nic ci nie jest? W sensie, tamta baba cię kopnęła co nie, nie zrobiła ci nic?-Beat nie znała gada za długo, ale i tak chciała, żeby z tamtym wszystko było okej. W końcu był dla niej miły. No i wybrał się z nią na tą całą wyprawę.
Mniej więcej w tym samym momencie Beatrycze dostrzegła, że Ith był jakiś... Spięty. I zerkał w stronę rzeki. Kobieta odruchowo powodziła wzrokiem w miejsce, gdzie jaszczur spoglądał.
Zbyt późno, żeby cokolwiek zauważyć. Zmarszczyła brwi, i zerknęła na smoka pytająco.


The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast

Offline

#59 2023-06-08 22:26:57

Ruth
Użytkownik
Dołączył: 2022-03-12
Liczba postów: 13
Wiek: Dam się o wiek nie pyta
Płeć: Facet, ale lubi być babą
Wysokość: 4m
Język: Wspólny
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Kto go tam wie
Multikonta: Spierdoks, Damon
WindowsChrome 114.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Ruth leżał na dnie rzeki czekając aż jego ciało przejdzie transformację w... nie wiadomo dokładnie co. Wraki smoka. Wrócił myślami do jego spotkania z jego nowymi przyjaciółmi z Mglistej Laguny. W sumie... stworzenie miejscowej legendy o straszydle z jeziora było całkiem zabawne. Jego cielsko przybrało brudny, martwy kolor, a część skóry jakby wylazła. Nie lubił się robić na brzydotę, ale czasem cel uświęcał środki... Widok min jego nowych przyjaciół jest bezcenny. Z podekscytowania na pewno zaśmiałby się w tym momencie, ale może potem. Idąc wzdłuż dna rzeki zakradł się niczym krokodyl pod sam brzeg.


Obserwując ślepiami brzeg celował w małego smoka. Wydawał się być bliżej. Dając fałszywe parę minut ciszy i spokoju dla obydwóch siedział i czuwał zlewając się z podłożem rzeki. Raz... dwa... trzy... I agresywnie naskoczył z ogromną paszczą wydając z siebie gardłowy ryk na miejsce tuż obok małego smoka. Nie chciał go w końcu zjeść, ani skrzywdzić, raczej nastraszyć więc tym bardziej nie celował wprost w niego. Ruth walnął głową o ziemię. Wszędzie wydawała się lać woda i piach. Zachichotał wycofując się z powrotem do wody pozostawiając jedynie łeb na powierzchni.

Offline

#60 2023-07-06 14:11:26

Ithaar
Użytkownik
Dołączył: 2022-04-02
Liczba postów: 45
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 80cm
Język: Tydrodzki, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Stark, Eurus, Ash
WindowsChrome 114.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Wciąż zerkał w stronę wody, starając się dostrzec jakikolwiek ruch, który potwierdziłby, że faktycznie wtedy coś zauważył. Ale nic takiego się nie wydarzyło, rzeka była na tyle spokojna, na ile mogła być. Hm... Może serio mu się wydawało.


Z zamysłu wyrwało go pytanie dziewczyny. Przez chwilę wpatrywał się w nią niewyraźnie, tak jakby próbował ogarnąć, o co jej chodziło. Myślami wciąż błądził gdzieś w rzece, chociaż z każdym momentem trochę się uspokajał. Czy nic mu nie było... Chyba nie, chociaż czuł, że kopniak zostawi na jego ciele siniaka. Ale chyba nic nie złamał, co było plusem.


-Przeżyję, ale dzięki za troskę. - mruknął w odpowiedzi, unosząc kąciki ust w lekkim uśmiechu. Po chwili namysłu dodał. -A jak tam twoja ręka?


Nie zdążył dopowiedzieć niczego więcej, bo w tym samym momencie z wody wyskoczył na niego potwór. Chyba smok? Nie zdążył się przyjrzeć, bo w panice odskoczył dobre parę metrów, wydając z siebie przerażony skrzek. Serce mało nie wyskoczyło mu z piersi, nawet nie myślał w tym momencie o Beat. Instynkt podpowiadał mu, żeby uciec stąd jak najdalej, żeby nawet się nie oglądać, żeby wrócić do swojej nory i już z niej nie wychodzić. Ale potwór... A raczej smok, jak po chwili zauważył, powoli wycofał się z powrotem do rzeki i tylko się w niego wpatrywał. Ith mógł przysiąc, że słyszał z jego strony chichot, ale mogło mu się tylko wydawać. W dalszym ciągu czuł panikę, i na najmniejszy ruch ze strony stwora oddalał się o krok. Dopiero po chwili przypomniał sobie o Beat. Rzucił jej tylko spanikowane spojrzenie. Miał nadzieję, że ta nie padnie zaraz na zawał, chociaż w tym momencie obawiał się również o siebie. Cholera, nikt nigdy nie wspominał, że w tej rzece żyją takie paskudztwa. Gdyby wiedział, nawet by się do niej nie zbliżał.


KP
(21.10)
***  ***  ***

Offline

#61 2023-07-15 23:12:49

Beat
wilkokłak
Dołączył: 2022-11-15
Liczba postów: 33
Wiek: 23
Płeć: kobieta
Wysokość: 1.58m
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: dobry
Multikonta: Wathara, Bruno
WindowsChrome 114.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Beat, jako że nie widziała nic w wodzie, skupiła się znów na Ithu. Mieli za sobą dość traumatyczną sytuację, a on na dodatek był ... Jkby to powiedzieć no, zwierzęciokształtny, więc równie dobrze mógł zareagować na jakiś drobny ruch, którego Beat po prostu nie była w stanie dostrzec. Dziewczyna podparła się rękami i usiadła, słysząc jego odpowiedź jakby odetchnęła z ulgą.
-No to najważniejsze...-Mruknęła, a na pytanie o rękę wykrzywiła się lekko.  -Chyba jest okej.-Właściwie... Sama nie była tego pewna, bo jednak pewnie powinna zdezynfekować ranę, ale po pierwsze nie miała do tego warunków, po drugie nie chciała jej za bardzo dotykać, bo jakoś otwieranie jej na nowo i radzenie sobie znów z krwotokiem nie było czymś, co chciała robić.
Przez chwilę po prostu siedziała, i już była gotowa spytać Itha, gdzie właściwie powinni się teraz udać... Gdy z wody wyskoczyła na nich bestia.
Kobieta odruchowo krzyknęła, i gwałtownie zerwała się na nogi, odskakując do tyłu. W sumie reakcja dziewczyny była prawie identyczna jak ta Itha, no bo jak właściwie inaczej zareagować na... Coś takiego? Gad, smok, wąż morski... Cokolwiek to było, cholerstwo momentalnie wycofało się znów w głąb wody, Beatrycze nie miała nawet czasu się właściwie przyjrzeć, jedyną chyba dostrzegalną cechą był wypłowiały, trupi kolor istoty.
-O kurwa!-wyrwało jej się z ust, po czym spojrzała na Itha, a potem z powrotem na bacznie obserwującego ich gada, który jak się zdawało... Zachichotał?
-Ith, spierdalamy.-Rzuciła, wyraźnie przerażona całą sytuacją, chciała od razu zacząć uciekać ale właściwie nie wiedziała, czy stwór za nimi momentalnie nie pobiegnie, i jakoś odruchowo nie chciała spuszczać go z oczu, więc zrobiła po prostu kilka kroków w tył.


The devil said, "Sit and have yourself a glass"
He said "I know you're angry right now, but the feelin' will pass
So keep your cup tipped up when you're feelin' down low
And when you finally forget your purpose, you'll be stumblin' on down my side of the road"
Oh you know it ain't good for you
To keep going on like you do
Time's running away and it's running fast

Offline

#62 2023-07-18 19:47:33

Ruth
Użytkownik
Dołączył: 2022-03-12
Liczba postów: 13
Wiek: Dam się o wiek nie pyta
Płeć: Facet, ale lubi być babą
Wysokość: 4m
Język: Wspólny
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Kto go tam wie
Multikonta: Spierdoks, Damon
WindowsChrome 114.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Łeb potwora dryfowała powoli w tę i wewtę jakby przygotowywała się do kolejnego ataku. Mały smok i człowiek mogliby mieć trudność z ustaleniem na kogo konkretnie patrzy, ale wyraźnie ich obserwował z wody. Wydał z siebie pomruk który spowodował wypuszczenie paru bąbli na powierzchnię.


Reakcja nieznajomych stworzeń była perfekcyjna dla Rutha, ich przerażenie na pyskach było cudowne! Zamierzał dalej kontynuować tę farsę dla lepszego efektu. Niech rozpowiadają jak w tej rzece straszy.


Po paru chwilach dryfowania i czasu namyślenia dla dwójki głowa stworzenia wynurzyła i uniosła się parę metrów nad wodą. Demon podparł się zanurzonymi pod wodą kończynami by utrzymać równowagę. W tym momencie wydawał się znacznie większy co oczywiście miało bardziej nastraszyć jego ofiary. Wydał z siebie kolejny charkot jakby coś gniło od środka. W kontraście do nagłego ataku jego ruchy stały się powolne, jakby miał problemy z poruszaniem się.


Jednak człowiek namyślał się do ucieczki, więc szkoda byłoby ich jeszcze puszczać. Dziwne ma słownictwo, mało taktowne… Jakby Ruth nie był teraz w roli przewróciłby oczami. Decydując się znowu na agresywne ruchy, demon rzucił się swoim łbem na ziemię obok człowieka zagradzając jej drogę z jednej strony, z kolei kończyną z drugiej. Z warkotem zbliżył łeb w kierunku stworzeń.
- Nie wypada wchodzić na czyiś teren bez zaproszenia. – Wycharkotał obnażając zęby ze złości, które po chwili przerodziły się w uśmiech.
- Takie zbłąkane kurczaki nadają się jedynie na obiad. – Potwór zachichotał niczym stara wiedźma i zakłapał zębiskami tuż przed człowiekiem.

Offline

#63 2023-09-05 13:10:55

Ithaar
Użytkownik
Dołączył: 2022-04-02
Liczba postów: 45
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 80cm
Język: Tydrodzki, Wspólny
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Kirtan
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Stark, Eurus, Ash
WindowsChrome 116.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Podobnie do Beat, pierwszą reakcją Itha była ucieczka. Rzucił kobiecie przelotne spojrzenie, odwrócił się, po czym zaczął zwyczajnie zwiewać nie oglądając się za siebie. Zdążył się znacznie oddalić, wystarczająco, by zniknąć między drzewami otaczającymi rzekę. Zatrzymał się dopiero, gdy usłyszał charkotliwy głos i kłapnięcie szczękami, w tej samej chwili uświadomił sobie, co właśnie zrobił. Tak po prostu zostawił Beat na pastwę losu? Nie było wątpliwości, był po prostu tchórzem, zwyczajnym tchórzem. Mentalnie pacnął się łapą w czoło i westchnął. Musiał jej jakoś pomóc, bo jak to o nim świadczyło?


Odwrócił się, by ogarnąć sytuację. Beat jeszcze żyła, to dobrze, gad z rzeki chyba chciał ją po prostu nastraszyć. Ale co dalej? Mógł spróbować odwrócić jego uwagę, był w końcu w miarę daleko od zagrożenia. Tylko co potem? Co jeśli wyczołga się z rzeki i za nim podąży? Nie wyglądał na zbyt szybkiego, ale kto go tam wie? A co jeśli prowokację potraktuje jako pretekst do ataku? Beat była zbyt blisko jego szczęk, dalej była w niebezpieczeństwie.


Ith zaczął nerwowo przestępować z łapy na łapę, rozglądając się wokół. Myśl, głupku, myśl. Jego łuski nabrały wyraźnie ciemniejszej, niemal czarnej barwy pod wpływem stresu. Co robić, co robić, myśl...


Powoli zbliżył się w kierunku rzeki, starając się nie zwracać na siebie większej uwagi. Obecny odcień łusek zadziałał mu na korzyść, dookoła było już ciemno, więc Ith był zdecydowanie mniej widoczny. Gad z rzeki chyba skupiony był teraz na Beat,