Baenuru

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

KALENDARZ
OGŁOSZENIA
Wiosna 1769 r.__|__Dzień 2.

Śniegi powoli znikają z Gór Tenaro, uwalniając kolejne dolinki i szlaki dla wędrowców, należy jednak uważać na liczne osuwiska i lawiny. Rzeka Mirova mocno wezbrała i miejscami rozlewa się na szerokim obszarze, ciesząc wszelką bagienną roślinność. Na całym półwyspie drzewa puszczają nowe pączki, rozwijają się kwiaty i drobne roślinki, wypełniając krajobraz zielenią. Choć za dnia temperatury robią się przyjemne, to nocą nadal może być całkiem zimno, pojawiają się przymrozki, a sezon palenia w kominku jeszcze nie całkiem się skończył. Często zamiast śniegu pada przelotny deszcz, coraz częściej też można zobaczyć na niebie burzowe chmury. Fauna Baenuru również korzysta w pełni z nadchodzących cieplejszych dni, a w różnych zakątkach można dostrzec ślady młodocianych łapek.
۞ Najnowsze wydarzenia fabularne - poruszenie i alarm w Porcie Siengar, mieszkańcy zastanawiają się, co z tego wyniknie, a policja chwilowo milczy, starając się ogarnąć powstający chaos.

۞ Zapraszamy do spisu języków - znane postaci języki i dialekty można wypisać w polach w profilu, wliczając w to te spoza Baenuru.

۞ Rdzenne ludy Baenuru - mieszkańcy półwyspu sprzed przybycia doń Medevarczyków.

۞ Religie Baenuru - zbiór głównych wyznań pojawiających się na półwyspie.

۞ Oznaczenia i identyfikacja - systemy znaków stosowane w Medevarze i Kirtanie, zarówno teraz, jak i za czasów wojny.

GŁÓWNI MISTRZOWIE GRY

#26 2022-10-19 15:57:12

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Jego wzrok był w dalszym ciągu utkwiony w białej smoczycy, w końcu to ona się do niego odezwała, dlatego zdziwiło go trochę to, że nie odpowiedziała na jego pytanie. Powiedział coś nie tak? A może nie rozumiały jego języka? Do tej pory nie miał z tym problemu, ale może smoczyce nie były stąd? W sumie wyglądały dość dziwnie, więc może akurat?


Chyba jednak się mylił, bo na pomoc przyszła towarzyszka białej, odpowiadając mu na pytanie. Blaze czerwona, Amira biała. Powtórzył to sobie parę razy w głowie, starając się zapamiętać ich imiona i która to która. Chwilę mu to zajęło, dlatego nie zarejestrował od razu pytania Blaze.


-Stark. - dodał po chwili, po czym spojrzał na czerwoną smoczycę.


Zauważył też, że Amira się w niego wpatrywała. Odwzajemnił spojrzenie w momencie, gdy biała zadała mu pytanie. Kolejne pytanie, kolejna chwila na zastanowienie się nad odpowiedzią, nawet jeśli wydawała się ona oczywista. Stark niestety taki już był, trochę zajmuje mu rozpracowanie wszystkiego w głowie, zwłaszcza przy konwersacjach. Mieszkasz tutaj? Rozejrzał się wokół, tak jakby próbował sobie przypomnieć, czy tu mieszka. Nie, przecież wiedział. Nie mieszkał tutaj, mieszkał na bagnach. Prawda? No przecież, że tak.


-Nie. - rzucił, przerywając milczenie. -Nie tutaj.


Czerwona smoczyca wstała, przez co ponownie cała uwaga Starka skupiła się na niej. Nie zdążył nawet zareagować, gdy ta podeszła do niego i zatrzymała się przy jego ogonie. Idealnie w zasięgu jego uderzenia. Gad miał to na uwadze, na wypadek, gdyby ta miała złe zamiary. Zamiast tego jednak zadała mu kolejne pytanie, które zbiło go z tropu. No i świetnie, powrót do rozpracowania w głowie tego, co do niego powiedziała. Nie wiedział za bardzo, o co chodziło jej z pytaniem o wygodę. Czemu miałoby to być niewygodne? Dziwne pytanie. Pora je zignorować. Zamiast tego skupił się na jej ostatnich słowach. Przypomniał sobie bandę pisklaków, która wcześniej go obskoczyła i gdyby miał uszy, w tym momencie by je zniżył. Zamiast tego jednak mruknął i przekrzywił lekko głowę.


-Nie. - odpowiedział, zaraz jednak dodał, podążając wzrokiem za odchodzącą Blaze. -Czasami. Rzadko.


Zdecydowanie nie należał do przesadnie rozmownych, to trzeba było przyznać. Zastanawiał się nad każdym słowem, które chciał powiedzieć, przez co ciężko mu było z formułowaniem dłuższych zdań. A nie pomagał fakt, że pytania Blaze były dość specyficzne, przynajmniej w jego mniemaniu.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#27 2022-10-22 22:13:05

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Amira powoli przyzwyczajała się do wymowy smoka, ale nadal musiała się skupić. O tyle dobrze że Blaze go rozumie. Imienia na pewno nie załapała. Odwróciła lekko łeb kierując swój wzrok na Blaze.
- Jak ma na imię? – Zapytała Blaze chcąc się upewnić.
- Stark. – Odpowiedziała Czerwona. Powstrzymała się od uwagi że Amira nie umie zrozumieć typa. Nie rozumiała co w tym trudnego. Na dodatek nie mówi za dużo. A to zazwyczaj ona jest mądrzejsza.
- Stark… - Powtórzyła do siebie. Spojrzała na Starka. – Miło cię poznać.
Amira zauważyła że Stark odpowiada trochę wolniej więc sama się zdecydowała nie zawalać go falą pytań, ani rozgadywać się. Może tak było grzeczniej. O tyle dobrze też że nie szukał żarcia w mniejszych jednostkach takich jak one. Zdecydowała się trochę odpuścić i weszła po smocze kolana do wody. Blaze i tak miała w nosie potencjalne zagrożenia jak zwykle.


Blaze uśmiechnęła się. Fajnie, a ten pancerz też pewnie jest przydatny. Trochę zazdrościła bo jej samej by się przydał taki bajer. No ale była małą kluską, do tego jej łuska raczej wytrzymała nie była. O tyle dobrze że nadrabia szybkością oraz elementem oczywiście.
- Skąd jesteś? Z miasta? Nie wyglądasz na miastowego. – Zadała kolejne pytania.
W sumie zaciekawił ją ten temat i poznałaby tutejsze smoki lepiej. Może mają jakieś wsiurstwo dla siebie i by tam z Amirą zaszły. U, i może wyłapią jakiegoś supergiganta kiedyś! To by było dobre. Wspięłaby się na takiego i wtedy dopiero byłyby widoki. To był plan.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#28 2022-10-22 23:43:08

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Stark z zaciekawieniem obserwował parę smoczyc, zwłaszcza tą czerwoną... Blaze. Tak, tak miała na imię. Blaze czerwona, Amira biała. Dobrze zapamiętał. Ta druga chyba nie za bardzo rozumiała jego słów, o czym przekonał się, gdy ta spytała swoją towarzyszkę o jego imię. Może ma problemy ze słuchem? To by wyjaśniało, dlaczego się do niego nie odzywała, prawda? Nie, nieprawda. Stark nie odzywał się dużo, a nie miał takich problemów. Czyli chyba go nie rozumiała.


Spojrzał na nią, gdy ta w końcu znów się do niego odezwała. Mruknął przyjaźnie w odpowiedzi, obserwując, jak ta po chwili wchodzi do wody. Przyglądał jej się z zainteresowaniem, obserwując jej poczynania. Rzadko kiedy widywał stworzenia o tak jasnej barwie ciała, jeśli w ogóle. W końcu w dziczy ciężko było takim przeżyć. Ciekawe, jak radziła sobie z tym smoczyca? W jaki sposób chowała się przed drapieżnikami? Stark pewnie by o to spytał, ale słowa drugiej smoczycy kompletnie odwróciły jego uwagę, na tyle, że praktycznie zapomniał o swoich rozmyślaniach.


Skąd jesteś? Przecież powiedział już wcześniej, że nie stąd. Co było w tym takiego ważnego? Seria pytań zbiła go z tropu, co pewnie było widać po jego głupawym wyrazie pyska.


-Zmiasta? - co to w ogóle znaczyło, zmiasta? Może to było jakieś miejsce? -Nie. Bagno.


Nie poświęcił uwagi ostatnim jej słowom, w ogóle nie wiedział, o co jej z tym chodziło. Nie było w tym nic nowego, Wathary też często nie rozumiał. Właśnie, Wathara. Minęło już trochę czasu, musiał do niej wrócić. Ale co jeśli tamte dzieciaki wciąż tam były? Albo pojawiło się ich więcej? Może jednak nie chciał jeszcze tam wracać. Wathara na niego poczeka, nie pójdzie nigdzie bez niego, prawda?



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#29 2022-10-25 19:39:49

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Bagno. Brzmi dobrze. Blaze przytaknęła odlatując gdzieś na chwilę wzrokiem. Nie brzmi na zbyt osiedlone miejsce. Chyba mało kto by chciał zamieszkiwać takie tereny. Może dlatego tak mało gada.
I co, sam jesteś? – Zapytała bo w sumie już nie miała więcej pomysłów. Amira się poszła pluskać w wodzie najwyraźniej.


Amira stojąc chwilę w wodzie nagle wskoczyła na większą głębokość pozwalając sobie przy okazji się zanurzyć. Spojrzała do góry pod taflą wypuszczając trochę powietrza po czym wynurzyła się. Włosy zasłoniły jej cały widok. Wskoczenie do wody raz na jakiś czas było konieczne szczególnie że nie myły się tak często jak wypadało-… albo jak wypadało w nawykach miastowych. Potrząsnęła głową chcąc odgarnąć niewygodne włosy, jak będzie wygodniejsza okazja to je zetnie. Pomimo poluzowania nadal obserwowała sytuację kątem oka.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#30 2022-10-27 14:35:04

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Czerwony przysiadł na ziemi, przyglądając się smoczycy, która przytaknęła na jego odpowiedź. Wyglądała, jakby nad czymś się zastanawiała, właściwie to chyba na moment gdzieś odpłynęła. Ciekawe, nad czym myślała? Powiedział coś nie tak? Jeśli tak, to Stark nie miał pojęcia, o co mogło chodzić. Blaze po chwili zadała mu kolejne pytanie.


-Sam. - odparł, dość szybko jak na niego, zaraz jednak wyraźnie coś mu przyszło do głowy. -Nie, nie sam. Wathara, Wathara została w wiosce. Nie jestem sam.


Chlupot wody odwrócił jego uwagę od Blaze. Gad spojrzał na jej towarzyszkę, która postanowiła wziąć kąpiel w rzece. Stark przyglądał się miejscu, w którym zniknęła pod wodą, tak jakby smoczyca miała się nie wynurzyć, jednak po chwili na powierzchni pojawił się znów jej łeb, całkowicie zasłonięty włosami. Wyglądała dość zabawnie. Stark mruknął pod nosem, i przestał na nią patrzeć, gdy ta odwzajemniła spojrzenie. Wrócił wzrokiem do czerwonej, a po chwili wpatrywania się w nią, postanowił, że tym razem on o coś ją spyta.


Tylko o co? Niewiele przychodziło mu do głowy. Chociaż obie smoczyce wydawały się dość specyficzne, Starka nie bardzo interesowały fakty z ich życia. Nawet nie w negatywnym sensie, po prostu był na tyle prostym stworzeniem, że nie potrzebował do szczęścia niczyjej historii życia. Gdyby nie fakt, że w ciągu ostatniego dnia nawet spodobało mu się towarzystwo innych, pewnie po prostu siedziałby w ciszy i czekał na ruch ze strony Blaze lub Amiry. Mimo to coś podpowiadało mu, że ciągnięcie dalej konwersacji, nieważne jak ograniczonej, było tu wskazane, i tak wypadało.


-Skąd wy jesteście? - rzucił po jakimś czasie, myślami przywołując wcześniejsze pytanie Blaze. Nic innego nie przychodziło mu na myśl, więc liczył na to, że dowie się czegoś, co mu pomoże w dalszym dobieraniu pytań.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#31 2022-10-29 15:18:44

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Wadara, wioska. Pewnie jakaś jego towarzyszka. Temat wioski całkiem zaciekawił Blaze. Pytanie tylko czy to teren zamieszkania gadów czy szczurów jak tych z miasta. Czerwona miała nadzieję że to pierwsze.
- Jaka wioska? Są tam smoki? – Zapytała patrząc z wyraźnym zaciekawieniem.
Blaze dopiero teraz zdała sobie sprawę że Stark to chyba pierwszy smok z którym rozmawiają od kiedy tu trafiły. Wszyscy to były człowieki. Na pewno miła odmiana. Raczej by się nie spodziewała że by ją to specjalnie ucieszyło. Kwestia zmiany ich sytuacji. Z rozmyślań wyrwało ją pytanie Starka tym razem w stronę smoczyc.


- Nie stąd. – Zanim Blaze mogła odpowiedzieć uprzedziła ją Amira która właśnie wychodziła z wody. Otrząsnęła się jak typowy pies. Jej włosy rozwaliły się we wszystkie kierunki a potem oklapły. Odgarnęła te które zasłaniały jej widok. Przez cały czas przysłuchiwała się rozmowie i podobnie jak Blaze zaciekawił ją temat wioski. Miała jedynie nadzieję że to nie kolejne siedlisko człowieków. Przysiadła przy brzegu.


- Taaa, nie stąd to mało powiedziane. Nie jesteśmy z tego świata nawet, jakiś portal nas wziął i WSZUUUU jesteśmy tutaj. – Mruknęła Blaze po chwili robiąc śmieszne gestykulacje przy okazji. Na koniec swojej wypowiedzi klasnęła.
- Teraz wszystko jest jakieś dziwne i nowe. Łyse szczury w mieście i inne stworzenia których nigdy na oczy nie widzieliśmy. – Zaczęła kontynuować swój monolog. Brzmiało to trochę jak skarżenie się.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#32 2022-10-29 18:00:12

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Położył się na ziemi, w dalszym ciągu wpatrując się w Blaze, teraz jednak jego spojrzenie było mniej więcej na podobnym poziomie, co jej. Poza tym, Stark czuł się w towarzystwie smoczyc na tyle zrelaksowany, by sobie na to pozwolić. W przeciwieństwie do tamtego czarnego smoka, którego spotkał na wybrzeżu, zarówno Blaze, jak i Amira zdawały się być przyjazne. No i do tego były od niego mniejsze, to zawsze pomagało.


Na pytanie o wioskę przekrzywił głowę, tak jakby próbował sobie coś przypomnieć. Smoki... Tak, były tam smoki. Czemu miałoby ich tam nie być? Czy były jakieś inne wioski, w których smoków nie było? Gdzieś z tyłu głowy świtała mu myśl, że tak nie było, że są wioski, które zamieszkują inne stworzenia, ale nie potrafił sobie przypomnieć detali.


-Są. - rzucił po chwili w odpowiedzi.


Skrzyżował łapy, po czym zerknął na Amirę, która wyszła ponownie na brzeg. Smoczyca otrzepała się z wody, a Stark poczuł na pysku pojedyncze krople, na co przymknął oczy i mruknął cicho. Spojrzał znów na białą, rejestrując w myślach jej odpowiedź. Nie stąd, czyli skąd? Blaze zaraz dołączyła się do odpowiedzi, niestety żadne z jej słów nie ułatwiło mu sprawy. Nie rozumiejąc, o czym smoczyca mówi, Stark zamiast tego skupił się na jej dziwnych gestach. Podążał wzrokiem za jej łapami, a na nagłe klaśnięcie lekko się wzdrygnął, tak jakby dźwięk ten sprowadził jego myśli na ziemię. Wydał z siebie lekko zdziwione burknięcie.


Kolejne słowa trochę bardziej przykuły jego uwagę. Coś w nich brzmiało znajomo, już gdzieś słyszał coś podobnego. Wszystko jest dziwne i nowe... No tak, Wathara powiedziała mu poprzedniego dnia coś podobnego. Inne zapachy, małe drzewa. Teraz pamiętał. Najpierw Wathara, teraz te dwie. O co w tym chodziło, czemu wszyscy nagle się gubili?


Mruknął tylko w odpowiedzi, pogrążając się w rozmyślaniach. Prawdę mówiąc chciał niedługo wrócić do Wathary, w końcu minęło już trochę czasu, być może tamte małe potworki znalazły sobie już inne zajęcie. A może te dwie chciałyby z nim tam pójść? Tylko czy to był dobry pomysł? Nie znał ich za dobrze, co jeśli zrobią Watharze krzywdę? Nie, nie wydawały się groźne, w końcu go nie zaatakowały.


Czerwony rozejrzał się wokół, wsłuchując się w szum rzeki i odległy śpiew ptaków. Właściwie to podobało mu się tu, chciał tu jeszcze chwilę posiedzieć. Wrócił wzrokiem do Blaze, zerknął też ukradkiem na Amirę. W sumie coś jeszcze go ciekawiło.


-Jesteście... - zaczął, a w jego oczach było widać zamyślenie. -...siostrami? - dodał w końcu, przypominając sobie słowo, którego szukał.



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#33 2022-10-29 18:34:46

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Krótka odpowiedź ale smoczycom się spodobała. Przynajmniej jakiś start. Tylko czy są tam tylko smoki czy też człowieki? Fajnie jakby tylko gady tam były.
- Tylko smoki? – Dopytały jednocześnie bo obydwie chciały się tego dowiedzieć.
- Jeżeli tak to chcesz nam pokazać gdzie to jest? - Dopytała potem Amira.


Na drugie pytanie spojrzały po sobie. Często to słyszały, zresztą to był typowy kit jaki wciskały innym żeby nie wiedzieli o ich specyficznej sytuacji. Zawsze było to takie dziwne. Z jakiegoś powodu trudno im było tak siebie nazywać.
- Tak. – Odpowiedziała krótko Amira, trochę mechanicznie. Blaze wyglądała przez chwilę jakby chciała coś powiedzieć, ale ostatecznie się nie odezwała.


JAK CZYTAĆ
BLAZE / AMIRA
[ rozmowy prowadzone w myślach między smoczycami ]

Offline

#34 2022-11-03 21:56:58

Hisui Tengoku
Użytkownik
Dołączył: 2022-02-14
Liczba postów: 39
Wiek: młody dorosły
Płeć: samiec
Wysokość: 4,5 m
Język: medevarski, tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: postrzępione futro
Multikonta: Ksejgaak, Saras, Egon
WindowsOpera 91.0.4516.106

Odp: Rzeka Mirova - środek

Prezent od policjanta, choć bardzo miły i z pewnością dla wielu potrzebny, to dla niego okazał się trochę kłopotliwy. Smok, kiedy dotarł już poza miasto, z którego wypuszczono go bez problemu dzięki dokumentom, dotarł do brzegu rzeki. Kilka długich chwil spędził na piciu świeżej wody i obserwowaniu okoli. Ludzie, głównie w łódkach rybackich, przyglądali się mu ciekawsko, kiedy tak co chwilę nachylał się do tafli, zanurzając pysk albo wręcz całą głowę.
Ale nie mógł tu siedzieć cały czas, a nie wiedział, co ma zrobić z papierami, które zdecydowanie zniszczą się w wodzie. Wyjął jeszcze raz mapę i przyjrzał się jej uważnie, starając się zapamiętać położenie rzeczy. Trochę gorzej było z nazwami, ale te nie były aż tak istotne, bo dość łatwo wydawało się opisać poszczególne miejsca. Powinien dać sobie radę. Zerknął znowu na dokumenty. Ludzie ich potrzebowali, ale... Policjant mówił, że będą mu potrzebne, by uzyskać pomoc. Czy chciał o nią prosić? Chyba niczego na razie nie potrzebował. Prowiant był najmniejszym problemem, właściwie już nim nie był od pewnego czasu.
Sapnął cicho, rozważając ich chwilowe porzucenie. To chyba nie było takie głupie, ale musiał zadbać, by nie zginęły. Kolejne długie minuty Hisui spędził na penetrowaniu brzegu rzeki, aż znalazł coś obiecującego. Bulgotanie pod ziemią. Zielony zanurzył się i sprawdził, znajdując tam niewielką jamę, pewnie porzuconą przez zwierzęta. Wyszedł znów z wody i zabrał ze sobą torbę, szybko transportując ją do środka. Tuż przed zanurzeniem otoczył całą torbę wodną błonką, która pod powierzchnią stworzyła bezpieczny bąbel, generalnie chroniąc zawartość przed zamoczeniem. Zostawił wszystko w jamie i przysłonił wejście kamieniem, by potem ruszyć w górę nurtu.
 

* * *

 
Dotyk fal i prądów muskających go ze wszystkich stron był dokładnie tym, czego brakowało mu odkąd się tu znalazł. Zaczął nawet trochę żałować, że nie wskoczył do rzeki wcześniej, zamiast iść do domu Damona. Nie miał nic przeciwko smokowi, ale to nie była jego bajka. Domy, ludzie, fryzury, nie nie, szybko mknąc wśród leniwego nurtu czuł się jak u siebie. Czuł się doskonale i mógł tu właściwie zamieszkać. Na co mu ludzka biurokracja, na co jakieś pozwolenia i dokumenty, nie rozumiał tego. Był smokiem rzeki, a oni mieli rzekę, czego tu jeszcze potrzeba? Czemu ludzie wszystko komplikowali?
W pewnej chwili wyskoczył z wody, zakreślając błyszczący szmaragdowy łuk nad taflą rzeki, a rozrzucone wszędzie krople zalśniły w słońcu. Spodobała mu się ta zabawa, więc co jakiś czas zaczął kręcić serpentyny i kółka, aż wyskoczył cały i plusnął niczym rzucony sznur, nieopatrznie ochlapując znajdujące się nad rzeką smoki. Hisui zakręcił się pod wodą i wystawił łeb, spoglądając na dwie smoczyce. Ku swojemu zaskoczeniu, kojarzył je.
— Witajcie! — przywitał się i przeniósł wzrok na ich towarzysza. I w tej chwili zamarł w bezruchu, dając się nieść nurtowi, póki nie zaczepił pazurów o dno instynktownie. Hisui wpatrywał się w czerwonego gada jak urzeczony i wstrząśnięty zarazem, bo... CO to było? Wyglądało jak... jak jaszczurka, ale większe, dramatycznie większe i takie masywne i jeszcze te skrzydła jak nietoperz. Trochę jak smoki z miasta, ale inne i wielkie. Wszystko w nim było tak bardzo niepasująco wielkie w porównaniu z tym, co już widział, że nie miał pojęcia jak nazwać to stworzenie. Trochę jakby krokodyl?


Hello, goodbye and hello
Kimi ni atte ima kimi to sayonara
Hello goodbye and hello
Soshite kimi no inai kono sekai ni hello

 

KARTA POSTACI

Offline

#35 2022-11-04 12:25:42

Stark
2 szare komórki
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 70
Wiek: 24 lata
Płeć: Samiec
Wysokość: 3.4m
Język: Tydrodzki, B'uru
Pochodzenie: Półwysep Baenuru
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Dobry
Multikonta: Ithaar, Eurus, Ash
WindowsChrome 106.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Zmrużył powieki na pytanie, które tym razem zadały obie naraz. Tylko smoki? Czyli coś jeszcze mogło tam mieszkać? Nie, oprócz smoków niczego tam nie widział, raczej rzuciłoby mu się to w oczy. Z drugiej jednak strony był tam tylko przez chwilę, właściwie nawet nie wszedł do samej osady, dlatego nie mógł być pewny. Smoczyce, zapewne nieświadomie, mocno mu teraz namieszały w głowie, przez co nie odpowiedział im od razu na pytanie. Dopiero drugie pytanie Amiry ściągnęło jego myśli z powrotem na ziemię.


-Tak, pokażę. - odparł. -Potem. - dodał po chwili.


Nie, nie zamierzał tam jeszcze iść, nawet jeśli chciał wrócić do Wathary. Te małe bachory na pewno dalej tam są, a wiedział doskonale, że znowu by go obskoczyły. Tutaj było spokojnie, podobało mu się to miejsce, do tego towarzystwo nie było irytujące. A kiedy towarzystwo nie jest irytujące, to łatwiej je zignorować i udawać, że jest się samemu.


Na odpowiedź na jego pytanie tylko przyglądnął się smoczycom. Odpowiedziały twierdząco, dlatego nie zastanawiał się długo nad ich zachowaniem, nawet jeśli było trochę dziwne. Zresztą nie miał na to okazji, bo dokładnie w tym samym momencie został ochlapany wodą.


Rzucił spłoszone spojrzenie w stronę rzeki, skąd wynurzyło się... co to właściwie było? Było dość duże, przypominało... węża z sierścią? Wpatrywał się w stwora ogłupiały, zresztą z wzajemnością. Nigdy wcześniej nie widział czegoś takiego, a już na pewno nie takiej wielkości. Rozłożył powoli skrzydła i uniósł je lekko do góry, nie wiedząc, jak zareagować. Z jednej strony gad nie zachowywał się groźnie, ale z drugiej... no właśnie, czym on do diabła był?



p.png

(20.10)


***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***  ***

Offline

#36 2022-11-05 22:24:46

Spierdoks
giga boss
Dołączył: 2022-02-12
Liczba postów: 47
Wiek: Młody dorosły
Płeć: Samice
Wysokość: 1.5m | 2-2.5m
Język: Medevarski, Tydrodzki
Pochodzenie: Inny wymiar
Strona konfliktu: Niezrzeszeni
Obecny stan: Zdrowe
Multikonta: Ruth, Damon
WindowsChrome 107.0.0.0

Odp: Rzeka Mirova - środek

Smoczyce zadowolił twierdząca odpowiedź na ich prośbę, nawet jeżeli miało się to odbyć trochę później. Jak bardzo? Skąd miały wiedzieć. Stark może tu odpoczywał z jakiegoś powodu, kto tam wie.
- Super, dzięki. – Odpowiedziała Blaze z uśmieszkiem. Powiedziałaby pewnie coś więcej ale wraz z Amirą zostały ochlapane. Czerwona co najwyżej mogłaby zinterpretować że może jej towarzyszka zaczęła się znowu przy niej otrząsać, ale nie- ona też została ofiarą. Chociaż dla niej to pewnie bez większej różnicy jak była już w wodzie. Obydwie smoczyce zerknęły w stronę rzeki.


Ujrzał im się widok tego makarona którego zobaczyły wcześniej w mieście. Był z nim ten mieszaniec… Zostawił go? O ile w ogóle byli razem w grupie. Nie wyglądali zbytnio na kolegów patrząc na ich różnicę wyglądu. Może po prostu zbieg okoliczności i raczej ich psiarnia przepytywała. Blaze wydała z siebie pomruk irytacji który na chwilę zmienił się w warknięcie. Nie spodobało jej się nagłe ochlapanie.
- To nie ten typ z miasta? – Blaze mruknęła do Amiry. Po czym po chwili złośliwie dodała. – Kółko towarzyskie się zbiera.
- Ta